czwartek, 11 kwietnia 2019

raspberry abd beetroot icecream/ lody malinowe z burakiem


Wiosno! Ach to Ty!
Wiosna to czas, gdy nachodzi mnie ochota na surowe posiłki. Po długich zimowych miesiącach organizm potrzebuje zmiany i odejścia od ciepłej zupki czy jaglanki. 

Lody na śniadanie to spełnienie dziecięcych marzeń. Te, które proponuje dzisaj nie mają nic wspólnego z mleczną, słodką i tłustą masą ze sklepu, nadają się więc również dla dzieci. Świetnie sprawdzą się też po treningu lub jako deser. 
Sekretnym składnikiem (polskim superfood) są buraki (!), które uwielbiam i bardzo się cieszę, że wiosną mają swój sezon. 
Zwykle nie polecam jedzenia warzyw, które nam nie smakują. Podstawą diety, którą będziemy w stanie utrzymać powinny być produkty, które lubimy. Jeśli nie cierpisz buraków i nie jesteś w stanie zjeść ich na surowo, nie musisz tego robić. Jednak w tym przepisie nie są one wyczuwalne w smaku, możemy więc korzystać z ich prozdrowotnych właściwości ciesząc się smakiem malinowego sorbetu. Tak, nawet na śniadanie :) 


składniki:
-200 g mrożonych malin
-średni burak
- odrobina mleka roślinnego
- dowolny słodzik 
-owoce do dekoracji


przygotowanie:
- Wszystkie składniki blendujemy na gładką masę i gotowe!

Wartości odżywcze: 200 kcal
węglowodany: 24g
białko: 5.2g
tłuszcze: 1,5g















sobota, 16 marca 2019

green gnocchi/ zielone gnocchi



Uwielbiam proste jedzenie, a najbardziej takie, które nie wymaga przepisu. Najłatwiej wlicza się je do makro i przede wszystkim jego przygotowanie nie zajmuje dużo czasu. Dzisiejszy przepis będzie podwójnie łatwy i wygodny, składa się z 4 składników i 4 kroków oraz zawiera wyliczone makroskładniki i kalorie. To co, zabieramy sie o gotowania?

składniki:
kilogram ziemniaków
150 g mąki ziemniaczanej
 100 g mrożonego lub świeżgo szpinaku 
sól i ewentualnie odrobina pieprzu

przygotowanie:
- Ziemniaki obieramy i gotujemy do miękkości, następnie przeciskamy je przez praskę lub dokładnie rozdrabniemy je tłuczkiem na puree. Odkładamy je do ostygnięcia (bardzo ważny punkt)
- Do ziemnniaków dodajemy mąkę, zblendowany szpinak i sól. Dokładnie mieszamy i wykładamy mase na blat obsypany mąką ziemniaczaną. 
- Masę dzielimy na części, formujemy z niej małe kuleczki, na których możemy odcisnąć kształt widelca (opcjonalne; efekt widoczny na zdjęciu) Jesli ciasto za bardzo lepi się do rąk, możemy dodać trochę mąki ziemniaczanej, jednak nie powinno to być konieczne. 
- Wodę doprowadzamy do wrzenia, dodajemy łyżeczkę soli i wrzucamy do niej nasze kuleczki. Polecam wrzucać je w partiach po około 7 na raz, zależy to od wielkości garnka, im jest większy, tym więcej kuleczek możemy wrzucić. Gdy wypłyną na powierzhnię wody, czekamy jeszcze pół minuty i możemy wyjąć je łyżką cedzakową i odłożyć do ostygnięcia na talerz. 

Najlepiej smakują posypane granulowanym czosnkiem lub polane bazyliowym pesto :) 


Całość masy ma około 1400 kalorii. Ja zrobiłam z niej 65 kuleczek, czyli jedna ma około 20 kalorii

Białko: 30 g/ 0,4 sztuka
Tłuszcz:1,8 g/ 0,02 sztuka
Węglowodany: 280 g/ 4,3 sztuka


Smacznego !






















poniedziałek, 11 marca 2019

3-ingredient oatmeal cookies/ 3-składnikowe ciasteczka owsiane



Mam ten okropny nawyk sięgania po telefon zaraz po przebudzeniu.
Pierwsze co sprawdzam to skrzynka mailowa i Instagram, przeglądając go spędzam kolejne kilka minut. Uważam, że zdecydwanie lepiej byłoby przeznaczyć ten czas na medytację i przemyślenie celów na rozpoczynający sie dzień, jednak dzisiaj wyjątkowo nie żałuję tej porannej rozpusty. 
Przepis podobny do tego, który prezentuje Wam dzisiaj znalazłam dziś rano, na Instagramie właśnie :) Jest wieczór, a ja piekłam je już dwa razy, znikają bardzo szybko. Nic dziwnego, są pyszne!


3-składnikowe ciasteczka owsiane opanowały social media, są szybkie i proste w przygotowaniu, smaczne zwykle zdrowe i idealnie nadają się na szybki deser, śniadanie i przekąskę do szkoły lub pracy. 

składnki:
250 g płatków owsianych
2 małe banany
2 łyżeczki nasion chia/słonecznika/dyni lub czegokolwiek Wam się zamarzy 

przygotowaie:
- 100 g płatków owsianych mielimy na mąkę, dodajemy resztę płatków, rozgniecionego widelcem banana i wybrane nasiona. 
-Masa powinna być lekko klejąca. Formujemy małe kuleczki i rozpłaszczamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. 
-Pieczemy w 160 C jeśli marzą nam się miękkie ciastka lub w 180 C gdy mamy ochotę na coś bardziej chrupiącego. Wyjmujemy  piekarnika gdy delikatnie się zarumienią.

Z podanych składników wyszło mi około 16 ciasteczek.
Każde ma około 65 kcal :)





















sobota, 2 marca 2019

cinnamon roll cake no.2/ drożdzowe ciasto cynamonowe


Cinnamon rolls robiłam już milion razy. Odkąd nauczyłam sie piec ciasto drożdżowe odzuciłam wszystkie przepisy, chciałam sama decydować ile i czego dodaję. Teraz, gdy dobrze zaznajomiłam się z drożdżami, mogę już w pełni wykorzystać ich potencjał. A zapewniam, że jest się czym bawić.

Dzisiejsze ciasto urozmaiciłam o mąkę kukurydzianą, która jest jedną z moich ulubionych z uwagi na brak glutenu. Ma jeszcze dodatkową właściwość utrzymywania wilgoci we wszelkiego rodzaju wypiekach. Przedłuża ich świeżość nawet do kilku dni. Jednak zapewniam Was, że w przypadku tego ciasta nie będziecie w stanie tego sprawdzić, za szybko znika z talerzy.

składniki:
600 g maki pszennej
250 g maki kukurydzianej
400 ml ciepłej wody
2 łyżki drożdży instant lub 100 g śweżych
3 łyżki cukru
dowolny słodzik lub cukier
cynamon
rozpuszczony olej kokosowy
łyżeczka soli

przygotowanie:
-Jak w przypadku każdego ciasta drożdżowego musimy przygotować zaczyn. Drożdże mieszamy z ciepłą wodą, cukrem i łyżką maki pszennej. Odstawiamy do podwojenia objętości.
-W oddzielnej misce mieszamy mąkę pszenną, kukurydzianą, sól i słodzik. Do suchych składników wlewamy zaczyn i dokładnie mieszamy. Odstawiamy na około 5 minut.
- Masę przekładamy na blat kuchenny i wyrabiamy około 10 minut. Gdy już ładnie odchodzi od rąk odstawiamy je w ciepłe miejsce na około 30 minut. Gdyby ciasto było za rzadkie możemy dodać trochę mąki pszennej, jednak nie powinno to być konieczne.
-Ciasto dzielimy na 5-6 części, które kolejno rozwałkowujemy na kształt prostokąta, smarujemy cienko olejem kokosowym wymieszanym ze słodzikiem i cynamonem. Z ciasta wycinamy paski, które następnie zwijamy w ślimaki i układamy na blasze (lub w tortownicy) wyłożonej papierem do pieczenia. Fakultatywnie możemy nasze ciasto posmarować olejem kokosowym, jednak nie jest to konieczne. 
-Pieczemy około 20-25 minut w 180 C. 

Gotowe! 

Tutak macie linki do innych wersji tego ciasta. To, które prezentuję dzisiaj jest pod względem wyglądu mieszanką swoich poprzedników. Możecie zainspirować się ich wyglądem, nie będzie to miało wpływu na smak i czas pieczenia. Jesli natomiast zdecydujecie się na formę bułeczek, zalecam skrócenie czasu pieczenia do 15-20 minut. Have fun! 

















wtorek, 26 lutego 2019

green lentil and millet burgers/ burgery z zielonej soczewicy i kaszy jaglanej


Uwielbiam zieloną soczewicę! 
Dzisiaj przedstawiam Wam przepis na cudowne burgerki z kaszą jaglaną jako 'support' dla głównej bohaterki, czyli właśnie zielonej soczewicy. Przygotowując je odkryłam kilka składników, które (tak myślę) zapewniły burgerom ich wyjątkowy smak. W przepisie oznaczyłam je gwiazdką, bez nich nie będą to TE burgery :)
Zaczynamy!

składniki
250 g suchej zielonej soczewicy
100 g kaszy jaglanej
4 łyżki mąki (kukurydzianej, krupczatki, lub jaglanej)
2 łyżki mielonego siemienia lnianego (lub 2 jajka)
*4 łyżki sosu sojowego
*2 kostki bulionu warzywnego rozpuszczone w 4 łyżkach gorącej wody
*2 łyżki podprażonych nasion słonecznika
sól i pieprz

przygotowanie:
-Soczewicę gotujemy do miękkości jednocześnie uważając, żeby nie rozgotować jej za bardzo. Jesli podczas gotowania na powierzchni wody pojawi się pianka, należy ją zdjąć. Odcedzamy i studzimy. 
-Kaszę jaglaną również gotujemy do miękkości, po czym również odcedzamy i studzimy.
-Kaszę i soczewicę przekładamy do blendra i któtko blendujemy, żeby zachować część ziaren soczewicy nietknięte.
-Do masy dodajemy resztę składników i dokładnie mieszamy. Konsystencją powinna przypominać hummus, nie będziemy formować burgerów dłońmi.
-Na blaszce (nie polecam tu kratki do pieczenia) rozkładamy pergamin i wykładamy na niego masę formując łyżką kształt burgera.
- Pieczemy w 185 C do zarumienienia (około 20 minut) po czym przewracamy je na drugą stronę i pieczemy jeszcze 5 minut.

Najlepiej będzie, jęśli zostawimy je do ostygnięcia zanim spróbujemy zdjąć je z blachy, wtedy na pewno się nie rozpadną. 


Nie muszę chyba wspominać, że najlepiej smakują nastepnego dnia :)

















sobota, 23 lutego 2019

red lentils and paprika spread/ pasta z czerwonej soczewicy z wędzoną papryką



Czerwona soczewica to doskonałe źródło roślinnego białka, witamin z grupy B i kwasu foliowego. Mimo to jest mniej doceniana od swojej zielonej siostry. Czas to zmienić, dzisiaj robimy pastę z czerwoną soczewicą w roli głównej, do tego papryka wędzona, oliwki i słonecznik. Będzie pysznie. 

składniki:
 250g czerwonej soczewicy
 mała cebula
 garstka pestek słonecznika
3 łyżki wędzonej słodkiej papryki
 3 łyżki koncentratu pomidorowego
 10-15 zielonych lub czarnych oliwek
 2 łyżki sosu sojowego
 sól, pieprz

przygotowanie
-Soczewicę gotujemy do miękkości. Podczas gotowania na powierzchni wody pojawi sie pianka, którą polecam zdjąć. Odcedzamy soczewicę i odstawiamy ją do ostygnięcia. 
-Do soczewicy dodajemy pestki słonecznika, koncentrat pomidorowy, paprykę, sos sojowy i blendujemy wszystko na gładką masę.
-Cebulę kroimy w kostkę, podsmażamy na patelni i dodajemy do masy razem z pokrojonymi w kostkę oliwkami. 
Doprawiamy do smaku solą i odrobiną pieprzu, i gotowe.
Najlepiej smakuje następnego dnia po nocy spędzonej w lodówce.

Tip: Jeśli delikatnie podprażysz pestki słonecznika przed dodaniem ich do pasty efekt będzie jeszcze lepszy. 

OMG, tip2: Dodajcie kilka suszonych pomidorów! 












sobota, 16 lutego 2019

Minestrone soup/ zupa Minestrone



Nie ma jednego przepisu na zupę Minestrone.
I nie mam tu na myśli tego, że każda włoska Mamma ma jeden sekretny składnik, który zapewnia jej zupie wyjątkowość. Minestrone to lekka zupa z warzyw sezonowych lub tych, które mamy w lodówce. Jak się okazuje nawet passata pomidorowa nie jest tu obligatoryjna. 
Jest to danie jednogarnkowe, makaron, ryż, czy ziemniaki, z którymi serwuje się Minestrone, gotujemy po prostu w zupie. 
Zależnie od naszej inwencji twórczej danie to może być lekkie (jak u mnie) lub bardzo sycące. Jedno łaczy każde robione od serca Minestrone, ta zupa działa cuda w walce ze słabym samopoczuciem lub lekkim przeziębieniem. 

składniki:
-1.5 litra bulionu warzywnego (mój był z wegańskiej kostki)
-4 szklanki włoszczyzny pokrojonej w słupki (lub kupionej mrożonki)
- szklanka zielonej fasolki szparagowej
-dwa ziemniaki
- 500 ml passaty pomidorowej
- cebula
-2 ząbki czosnku
- bazylia, sól, pieprz
-łyżeczka oliwy z oliwek
-makaron kolanka (opcjonalnie)

przygotowanie: 
- Sekret dobrego Minestrone to przygotowanie, zanim zalejemy warzywa wodą lub bulionem warto podsmażyć je chwilę na oliwie z oliwek. Można je nawet delikatnie przypalić. 
Zaczynamy od cebuli a potem dodajemy najtwardsze warzywa jak marchewka, czy ziemniak.
-Gdy dodamy już wszystkie możemy przejść do passaty, bulionu i przypraw. Poczekałabym jednak z dodaniem soli, sama passata może okazać sie dość słona. 
- Gotujemy zupę na małym ogniu przez około 30 minut, to bardzo ważne, żeby smaki dokłanie sie połaczyły. Po tym czasie możemy dodać makaron, który przez ostatnie 15 minut gotowania połączy się z naszym daniem i wchłonie ewentualny nadmiar soli.